ZakupyBezGotowki.pl

Robert Lewandowski – człowiek legenda?

Robert Lewandowski. Człowiek instytucja. Dawno już nie było w piłkarza z polskim rodowodem, który cieszyłby się takim szacunkiem i taką sławą na arenie międzynarodowej. Widać to szczególnie teraz, kiedy prawdopodobnie opuści swojego obecnego pracodawcę – legendarny klub Bayern Monachium. Z każdym dniem media bombardują nas coraz to ciekawszymi rewelacjami na temat nowego zespołu do którego mógłby dołączyć. FC Barcelona, która? Chelsea? Paris Saint Germain? Może Liverpool? W tle przewija się nawet potencjalny transfer do aktualnego zwycięzcy Ligi Mistrzów – Realu Madryt. Jednym słowem – o naszego napastnika biją się absolutnie czołowe europejskie drużyny. W związku z tym, warto zainteresować się garścią tych mniej i tych bardziej piłkarskich ciekawostek na temat piłkarza. 

Robert Lewandowski – najbardziej bramkostrzelny cudzoziemiec w historii Bundesligi

 Bośniak  Vedad Ibisević – 127 goli. Brazylijczyk Giovanne Elber – 133. Peruwiańczyk Claudio Pizarro – 197. Polak Robert Lewandowski? 312. Słownie – trzysta dwanaście bramek. Strzelanych głową, lewą nogą, prawą, z rzutów wolnych, z rzutów karnych, wolejem, po ziemi. Popularny „Lewy” to absolutnie najlepszy zagraniczny strzelec w historii niemieckiej Bundesligi. Coś co jeszcze 10 lat temu mogło się wydawać nierealne, dziś jest czymś nad czym w zasadzie my, kibice, przeszliśmy do porządku dziennego. Warto pamiętać jednak jak długą drogę do takiego osiągnięcia musiał przejść sam piłkarz bo takiego wyniku pewnie żaden z polskich zawodników długo nie osiągnie w żadnej z europejskich lig. 

Ulubieni napastnicy

 W 2020 roku Robert udzielił wywiadu hiszpańskiemu portalowi sport.es wywiadu, w którym min. wymienił kilku najbardziej cenionych przez siebie napastników. Lista zawierała kilka niespodzianek jak np. Timo Werner (dziś Chelsea), Luis Suarez (wówczas Barcelona, dziś szuka nowego pracodawcy), Karim Benzema (Real Madryt), Kylian Mbappe (Paris Saint Germain), Sergio Aguero (wówczas Manchester City, dziś już nie gra). Dziennikarze byli zaskoczeni brakiem takich gwiazd jak Cristiano Ronaldo i Leo Messi. Cóż, być może z którymś z wymienionych nasz napastnik będzie miał okazję niebawem zagrać? Kursów u legalnych bukmacherów, którzy oferują bonusy bukmacherskie, na taki zakład co prawda jeszcze nie ma w ofercie, ale kto wie czy niebawem się już pojawią.

Czy Robert jest niezniszczalny?

Takie pytanie z pewnością zadają sobie ludzie zajmujący się medycyną sportową. Z czego ono wynika? Z prostej statystyki. Robert, odkąd trafił do Bayernu, opuścił 20 spotkań z powodu kontuzji. W tym czasie, niemiecki klub rozegrał 406 spotkań, co oznacza, że polski napastnik opuścił tylko 5% spotkań. Czy coś tu jeszcze trzeba dodawać?

Lewandowscy – sportowa rodzina

Można powiedzieć, że sport Robert ma we krwi od zawsze. Oboje rodziców byli sportowcami. Mama – Iwona – była siatkarką warszawskiego  AZS-u. Tata – Krzysztof – był judoką, zdobył nawet młodzieżowe mistrzostwo Europy. Obydwoje ukończyli stołeczny AWF, a po studiach, mieszkając już w Lesznie, kontynuowali swoją pracę ze sportem. Ojciec przez wiele lat pracował w lokalnym ośrodku sportowym, na stanowisku dyrektora.  

Czerwone kartki

Przez całą swoją karierę, Robert Lewandowski dwukrotnie otrzymał czerwoną kartkę. Raz – dawno temu, jeszcze za czasów gry w Zniczu Pruszków. Powodem wcześniejszego zejścia z boiska w meczu z GKS Katowice były dwie żółte kartki, które w konsekwencji zamieniły się w jedną, koloru czerwonego. Drugą, będącą jednocześnie jedynym bezpośrednim wykluczeniem, otrzymał w roku 2013. Rywalem było HSV z Hamburga, a powodem – spięcie z holenderskim rozgrywającym Rafaelem van der Vaartem. 

Robert to nie tylko świetny zawodnik, ale i przykład doskonałego sportowca. Dzięki ciężkiej pracy osiąga kapitalne wyniki w jednej z najlepszych lig piłkarskich świata. Z kolei zdrowy tryb życia pozwala mu na bycie dostępnym dla trenera zawsze i w niemal każdym spotkaniu. Klasa i podejście fair play natomiast sprawia, że zawsze gra czysto, a boiskowe nerwy zamienia na bramki. 

Exit mobile version